Wizyta w stajni

Powiększ obraz

18 maja odbyło się ostatnie już spotkanie z cyklu zajęć Kochać przyrodę, dofinansowanych ze Środków Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Mokrsku. Tym razem z grupą dzieci wybraliśmy się do Rychłowic, do stajni Wzgórze Koni, której właścicielem jest przewodnik górskiej turystyki jeździeckiej, Romuald Chabinowski. Stajnia jest Ośrodkiem Górskiej Turystyki Jeździeckiej, afiliowanym przez PTTK i przygotowuje jeźdźców do bezpiecznego i świadomego uczestniczenia w wycieczkach i rajdach konnych. W stadzie koni (których jest kilkanaście) są przede wszystkim konie małopolskie, czystej krwi arabskiej oraz Quarter Horse, które najlepiej nadają się na wyprawy. Dzieci były zachwycone końmi. Każde miało sposobność przygotowania konia do jazdy, wyszczotkowania, wyczyszczenia kopyt, zapoznania się z częściami rządu jeździeckiego i sposobem siodłania koni. Końscy miłośnicy dowiedzieli się także wielu ciekawostek o koniach od przesympatycznych instruktorów jazdy końskiej. I oczywiście, to co najważniejsze, każde dziecko jeździło konno. Był także pokaz jazdy konnej w stylu westernowym w wykonaniu właściciela stajni. Nie zabrakło również zabaw związanych z końmi i jeździectwem. Dzieci szukały lisa, co stanowiło nawiązanie do hubertusa, czyli gonitwy, podczas której konno ściga się tzw. lisa, którym jest jeździec z ogonem przypiętym do lewego ramienia. U nas odbyło się to trochę inaczej. Wcześniej uszyte lisie ogony, ukryte zostały na terenie stajni (niektóre wręcz zakopane w ziemi) i trzeba było nieźle się natrudzić, żeby je odszukać. Jednak udało się. Każde dziecko odnalazło swojego lisa. Następnie, uwięzione na lonży, dzieci plotły z nich warkocze. A gdy już wszyscy opadli z sił z nadmiaru wrażeń i emocji, nadszedł czas na posilenie się kiełbaskami pieczonymi przy ognisku i rabarbarowym ciastem. To był cudowny, słoneczny i niezapomniany dzień dla wszystkich miłośników zwierząt. Mamy nadzieję, że przekonaliśmy dzieci i młodzież, że spędzanie czasu wśród zwierząt jest dużo ciekawszym sposobem na odpoczynek i rozrywkę niż sięganie po używki. O czym będą przypominać „lisie ogonki”!

Dziękujemy radnej, pani Elżbiecie Wyrembak za pomoc w realizacji zadania: uszycie lisich ogonów i ufundowanie posiłku oraz bibliotekarce z Komornik, pani Jadwidze Zawadzkiej za przygotowanie pysznego ciasta.