Menu Zamknij

Spotkanie Klubu KOK poświęcone żniwom

Żniwa i dożynki to temat spotkania Klubu KOK, które odbyło się 28 lipca. Żniwa dla mieszkańców wsi to nie tylko czas wytężonej pracy, ale również czas radości. Żniwa, czas zbioru zbóż, to wydarzenie wyjątkowe. W rodzimej kulturze zajmują bardzo ważne miejsce. Towarzyszą im żniwne piosenki, zwyczaje i święta. I to już od czasów pogańskich.

Panowało powszechne przekonanie, że żniwa dobrze było zaczynać w sobotę, czyli w dniu poświęconym Matce Boskiej. Ludzie wierzyli, że w sobotę zawsze, choć na chwilę, pokaże się słońce, ponieważ tego dnia Matka Boża suszyła pieluszki Pana Jezusa. Szczególna pozycja soboty mogła też wynikać z faktu, że następował po niej dzień świąteczny (tak było i jest w kręgu kultur związanych z chrześcijaństwem). Gdy nie było pogody, ksiądz zezwalał iść do żniw w niedzielę – po uczestniczeniu w porannym nabożeństwie.

W niektórych regionach początek żniw wyznaczał głos przepiórki i nawet, gdy zboże nie było dość dojrzałe, wychodzono w sobotę na pole, ścinano niewielką ilość zboża i czekano spokojnie na stosowną porę. Żniwa były przecież już zaczęte i z dalszą pracą nie trzeba było się spieszyć.

Podczas mszy poprzedzającej żniwa kapłan kropił sierpy i kosy wodą święconą. Mówił wtedy: „Wylej Panie błogosławieństwo Twoje na Twój lud i plony ziemskie. Racz obdarzyć nas urodzajem owoców ziemi, bez których w życiu doczesnym obejść się nie możemy”.

Do pracy przy żniwach ludzie wstawali wraz z pianiem kogutów. Toczyła się ona w określonym rytmie i porządku. Oskar Kolberg pisał: „Do żniwa tak kobiety, jak i mężczyźni ubierają się czysto; parobcy i dziewki przystrajają głowy w kwiaty”. Powszechny był zwyczaj, że pola błogosławiono znakiem krzyża, pierwsze ścięte garście zboża również układano na krzyż. Czynił to zawsze właściciel: gospodarz albo dziedzic. W niektórych regionach na krzyż układano też pierwsze snopy zwożone do stodoły. Wiele zmieniło się od tych czasów. Obecnie żniwa wyglądają mniej kolorowo, są mniej uroczyste, ale też wymagają mniej wysiłku od pracujących…

„Inne żniwa”

Dawno temu- tak jak dzisiaj-
skoro świt wstawano,
i dzień cały łany żyta
sierpami zżynano.

Później kosę ktoś wynalazł,
i przy jej pomocy
kosił kosiarz- też od rana-
aż do samej nocy.
Potem żyto w złote snopki
wiązano, i po tym
w złote je składano kopki
na ściernisku złotym.

Za czas jakiś z pól to zboże
do wsi przywożono
i bywało, że je nawet
kilka dni młócono.

Dzisiaj kombajn zrobi wszystko
za jednym zamachem.
W pół dnia czasem rolnik czyste
ziarno ma pod dachem.

Tekst: Agata Rzeźnik

IMG_0457 IMG_0458 IMG_0459 IMG_0460